Moje poukładane życie przeniosłam do kabiny ciężarówki.

Praca kierowcy w pierwszym momencie kojarzy nam się z zawodem typowo męskim. Jednakże czy jest tak naprawdę? O byciu kierowcą, ale także o miłości, podróżach i gotowaniu porozmawialiśmy z Justyną Andrearczyk, która od 10 lat jest zawodowym kierowcą.

Jak zostałaś zawodowym kierowcą? Skąd taki wybór?

Justyna: Miłość spowodowała, że zdecydowałam się na tak szalony krok! Jednak to nie uczucie do ciężarówek i transportu zdecydowało o tym, a do mojego męża Daniela. On z pasji został kierowcą zawodowym. Wyjeżdżał w długie trasy, a ja tęskniłam i wciąż czekałam. Pewnego dnia postanowiłam to zmienić. Wpadłam na pomysł, że moglibyśmy pracować razem. Zapisałam się na kurs prawa jazdy. Byłam bardzo zdeterminowana by zrealizować swój plan. No i udało się! Pracujemy razem już 10 lat. Jesteśmy bardzo zgranym zespołem. O moich planach i o tym, że robię prawo jazdy na ciężarówkę, wiedziało tylko kilka osób. Cała reszta, szczególnie rodzina, dowiedziała się po zdanym egzaminie. Zaskoczenie było ogromne. Mało kto wierzył, że stabilną pracę księgowej zamienię za zawód kierowcy i że zdecyduję się moje poukładane życie przenieść do kabiny ciężarówki. Sama nie miałam o tym wyobrażenia dopóki nie spróbowałam.

Czy spotykasz inne kobiety, które są kierowcami ciężarówek?

Czy spotykasz inne kobiety, które są kierowcami ciężarówek?

Justyna: Tak, oczywiście! Z dwiema nawet się przyjaźnię. To wspaniałe dziewczyny i są dla mnie wielkim wsparciem. Gdy zaczynałam tę pracę w 2012 roku to owszem - kobieta za sterami ciężarówki była zaskakującym widokiem, jednak dziś ten zawód staje się bardziej dostępny dla kobiet. 

Czy głównie jeździsz na trasach krajowych czy międzynarodowych?

Justyna: Jeżdżę na trasach międzynarodowych. Oczywiste jest więc, że byłam w krajach sąsiadujących z Polską, ale też m. in.  w Estonii, Rumuni, Włoszech.

Jakie najciekawsze miejsce odwiedziłaś w trakcie pracy?

Justyna: Najciekawszym doświadczeniem z pewnością były trasy do Rumunii. Jeździłam tam regularnie przez rok, początkowo z wielką obawą o jakość dróg i brak infrastruktury. Jednak dziś z sentymentem wracam do tamtych czasów. Ten kraj, jego kultura, ludzie i świetna kuchnia tak bardzo mnie zaciekawiły, że wraz z przyjaciółmi planuję pojechać na urlop, aby zwiedzić ten kraj.

Czy czasami masz trochę czasu na zwiedzanie miejsc, do których jeździsz?

Justyna: I w tym miejscu chcę obalić mit o tym, że my kierowcy podróżujemy i zwiedzamy. Gdy otrzymuję zlecenie np. do Marsylii na Lazurowym Wybrzeżu koncentruję się nad tym, aby zadanie wykonać terminowo i zgodnie z wyznaczonymi przez spedytora wskazówkami. Wybieram trasę najbardziej ekonomiczną. Szukam parkingów bezpiecznych, a nie atrakcyjnych pod względem turystycznym. Zdarza się, że bywam w ciekawych miejscach. Jeśli tylko czas na to pozwala to staram się go wykorzystywać aktywnie.

Jak sobie radzisz z przygotowywaniem jedzenia? Przygotowujesz je przed wyjazdem czy jesz „na mieście”?

Justyna: Posiłki w trasie są dla mnie bardzo ważne. Od właściwego żywienia zależy nasze zdrowie. Przekąski typu fast food tylko w ostatecznej konieczności. Mam takie świetne urządzenie jak szybkowar, w którym przygotowuję na bieżąco smaczne potrawy. Nie mam zbyt wiele czasu na wcześniejsze przygotowywanie „słoików”, ale bardzo cenię wszelkie dary od znajomych i rodziny w postaci bigosu i innych smakołyków. Uwielbiam gotować, o czym wiedzą moi koledzy kierowcy. Gdy spotykamy się w weekend na parkingu, wówczas wspólny obiadek obowiązkowy! Nie lubię obierać ziemniaków, ale od tego mam swoich ludzi.

Jak sobie radzisz z przygotowywaniem jedzenia? Przygotowujesz je przed wyjazdem czy jesz „na mieście”?
Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w Twojej pracy?

Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w Twojej pracy?

Justyna: Praca kierowcy niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw w których często zostajemy sami. Teraz regularnie jeżdżę do Wielkiej Brytanii. Problem z imigrantami próbującymi przedostać się na Wyspy to w dużej mierze problem nas kierowców. Musimy być bardzo uważni i niejednokrotnie tym nielegalnym próbom przedostania się zapobiegać. Sama kilka tygodni temu przeszłam zdarzenie zatrzymania pojazdu na drodze przez imigrantów uzbrojonych w noże i wtargnięcia ich do naczepy. W takich momentach obecność Daniela ratuje moje bezpieczeństwo! 

Czy spotkałaś się kiedyś z dyskryminacją lub niestosownym zachowaniem?

Justyna: Nie spotykam się z dyskryminacją ze względu na to, że jestem kobietą kierowcą, ale też nie mam taryfy ulgowej. Swoją pracę muszę wykonywać tak samo jak mężczyzna. Z zadaniami, w których potrzeba siły fizycznej, radzę sobie gorzej, ale na moje szczęście koledzy kierowcy zawsze są pomocni. Jeszcze istnieją na tym świecie prawdziwi, szarmanccy mężczyźni. Lubię z nimi pracować. Wiele uczę się od moich doświadczonych kolegów.

Od kiedy pracujesz w PKS Gdańsk-Oliwa SA?

Justyna: W firmie PKS Gdańsk-Oliwa SA pracuję czwarty rok. Jest to mój rekordowy staż w branży transportowej. O czym to świadczy?

Co lubisz robić w czasie wolnym?

Justyna: Czas wolny jest towarem tak deficytowym, że nie tracę ani chwili. To sprawia, że ustalam sobie priorytety. Ostatnio uzmysłowiłam sobie konieczność zadbania o swoje zdrowie. Jest ono istotą wszelkich działań, planów, marzeń. Każdy powrót z trasy to przede wszystkim trening ułożony przez fizjoterapeutę oraz pływanie. Mieszkam na wsi, więc spacer do lasu to wielka przyjemność. W trasę zawsze zabieram książki. W ciężarówce mam ich kilka. Lubię czytać prawdziwe historie i biografie. Ważna jest dla mnie rodzina i przyjaciele. To oni są moją siłą napędową. Szczególnie ukochana Babcia, która wspiera mnie w życiowych wyborach. Śledzi każdą moją trasę. 

Co lubisz robić w czasie wolnym?

2022.03.07

Szybki kontakt

Copyright © PKS Gdańsk-Oliwa 2024
Design and implementation: LemonMind.com